Spojrzał w zamyśleniu na ciemną, płynącą wodę i przyszło mu do głowy, że życie jest jak rzeka. Niektórzy żeglowali na niej powoli, inni szybko, jeszcze inni przewracali się razem z łodzią.
No i znów figura, która skłania do ustawienia się na tej rzece: jaki kurs wybrać, jakie moce dać silnikowi,a co ze sterem, że o łachach rzecznych nie wspomnę.
A jeszcze inni chcieli z łodzi wyskoczyć. Za mną jakiś depresyjny wieczór. Obudziłam się rano i stwierdziłam że strasznie głupie te moje wieczorne przemyślenia. Kocham poranki :)
Mojej koleżanki mąż tak miał, że kiedy nie mógł w nocy spać zwiewał przez okno w domu. :))) I niby spał, a nie było go widać.....znaczy że też bardzo mroczny :P
Najczęściej patrzę na łagodne lustro jeziora, ale kiedy jest to rzeka, też mam skojarzenia związane z życiem, z ludzkim losem. Im silniejszy nurt, tym silniejsze nasze doznania, a u Ciebie przewracające się łodzie i my łapczywie szukający ratunku, czasem trafi się pomocna dłoń, ale najczęściej trzeba szukać własnego sposobu... A co z basenem? :)
O! To czekam:) Wczoraj miałam nie najlepszy nastrój... inaczej miał wyglądać dzień, właściwie dwa dni, ale nie wyszło. Trudno odgonić jest myśli, kiedy się czegoś pragnie, plan awaryjny jest niezbędny...jakoś pozwala przetrwać...
Zdjęcie bardzo mi przypomniało film Antonioniego ,,Powiększenie". Zresztą jego bohaterem jest fotograf. Powstał na podstawie opowiadania mojego ukochanego pisarza - Cortazara. Polecam, jeśli nie znasz.
A to zdanie jest może częścią jakiejś większej całości?
No i zobacz...
OdpowiedzUsuńW wierszach wszystko jest możliwe
UsuńOczywiście. Ale nie tylko w wierszach. Na Mrocznym blogu chyba też ;)
UsuńTy coś jeszcze widzisz w tym mroku? :)
UsuńO, widzę, widzę. I to same dziwne rzeczy. Jakieś baseny o pierwszej w nocy, które nagle znikają :P
UsuńBaseny!?
UsuńTeż nie wiem, co robiły. Tym badziej, że były puste i nagle zniknęły ;)
UsuńNo i znów figura, która skłania do ustawienia się na tej rzece: jaki kurs wybrać, jakie moce dać silnikowi,a co ze sterem, że o łachach rzecznych nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńSam już nie wiem dlaczego wciąż je zadaję... Szukam odpowiedzi, czy może jestem takim nieudacznikiem, że nie potrafię zrozumieć...
UsuńA jeszcze inni chcieli z łodzi wyskoczyć.
OdpowiedzUsuńZa mną jakiś depresyjny wieczór. Obudziłam się rano i stwierdziłam że strasznie głupie te moje wieczorne przemyślenia.
Kocham poranki :)
Poranki potrafią być bardziej ponure niż wieczory.
UsuńMnie smutki dopadają zawsze wieczorami. Wtedy wszystko wyolbrzymiam. A rano....świat wydaje się piękniejszy.
Usuńdlatego trzeba spać bardzo długo i wstawać w południe, wtedy ponury poranek mamy za sobą :))))
Usuńa dla Julki: chodź spać po południu i prześpisz smutne wieczory :)))))))))
UsuńTak sobie pomyślałam, że jakbym mieszkała z Mrocznym, to nawet byśmy się nie widywali :P
UsuńOn by spał do południa, a ja po południu :))))
Mroczny jest tak mroczny, że nawet gdy nie śpi, to go nie widać.
UsuńMojej koleżanki mąż tak miał, że kiedy nie mógł w nocy spać zwiewał przez okno w domu. :)))
UsuńI niby spał, a nie było go widać.....znaczy że też bardzo mroczny :P
Mroczny jest tylko jeden. I nie jest nim mąż Twojej koleżanki :P
UsuńOj no dobra...tylko focha nie szczelaj :)))
UsuńWidać tamten tylko się pod Mrocznego podszywał :D
Najczęściej patrzę na łagodne lustro jeziora, ale kiedy jest to rzeka, też mam skojarzenia związane z życiem, z ludzkim losem. Im silniejszy nurt, tym silniejsze nasze doznania, a u Ciebie przewracające się łodzie i my łapczywie szukający ratunku, czasem trafi się pomocna dłoń, ale najczęściej trzeba szukać własnego sposobu...
OdpowiedzUsuńA co z basenem? :)
Zawsze jest jeszcze przysłowiowa brzytwa :)
UsuńBasen? Może jutro...
A dzisiaj posłuchaj tego ze mną.
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=aKB7xj3fjZw
bardzo to polubiłam:)
Znam to :) Powiem więcej, niebawem tu będzie jako ilustracja muzyczna :)
UsuńO! To czekam:)
UsuńWczoraj miałam nie najlepszy nastrój... inaczej miał wyglądać dzień, właściwie dwa dni, ale nie wyszło. Trudno odgonić jest myśli, kiedy się czegoś pragnie, plan awaryjny jest niezbędny...jakoś pozwala przetrwać...
Już niebawem 0
UsuńPowstaje pytanie, czy wszyscy oni mieli jakieś koła ratunkowe....bo jak nie koła to idziesz na dno, jak nic !
OdpowiedzUsuńJak nic albo jak Leonardo diCaprio w Titanicu...
UsuńOby tylko prądy sprzyjały, z nurtem zawsze łatwiej, zawsze szybciej
OdpowiedzUsuńI pozdrawiam rzecz oczywista
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Oby sprzyjały... Zawsze można im pomóc, wkładając do wody kabel wysokiego napięcia.
UsuńPosmakuj żeglarstwa, a... nigdy nie napiszesz takiego zdania :)
OdpowiedzUsuńSię trochę wody boję. Czy jakoś tak...
UsuńDlatego ja zostałam... żeglarzem :)
UsuńZ żeglarstwa to chyba jednak najbardziej lubię opalające się żeglarki :)
UsuńTa rzeka życiem zwana ma zakola i tam bywa nieraz niebezpiecznie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:))
A karty pływackiej na rzekę życia nikt nie wydaje...
Usuńa jeszcze inni próbowali płynąć pod prąd. tylko silniejszym udawało się dotrzeć do brzegu.
OdpowiedzUsuńMoże choć mieli poczucie, że czegoś w życiu dokonali?
Usuńtak....to piękne podsumowanie :))
UsuńZdjęcie bardzo mi przypomniało film Antonioniego ,,Powiększenie". Zresztą jego bohaterem jest fotograf. Powstał na podstawie opowiadania mojego ukochanego pisarza - Cortazara. Polecam, jeśli nie znasz.
OdpowiedzUsuńA to zdanie jest może częścią jakiejś większej całości?
Znam. Zarówno film, jak i opowiadanie.
UsuńTak to taki cykl pt.: naiwne pytania.
a... z prądem czy pod prąd?
OdpowiedzUsuńTo zależy. Czy stały, czy zmienny.
UsuńNajlepiej płynąć z prądem i nieważne czy wolno czy szybko, oby szczęśliwie dopłynąć do celu :)
OdpowiedzUsuńA rafy i mielizny?
Usuńwish you a long and peaceful river for this new year
OdpowiedzUsuńAnd I wish you a river full of inspiration.
Usuńa jeszcze inni probuja wciaz dryfowac pod prad....
OdpowiedzUsuńWcześniej czy później będą musieli i tak dokonać wyboru.
UsuńNie zawsze to sa ich wlasne wybory, czasami staja bezradni wobec wyboru podsunietego przez okolicznosci tzw wyzsze...
OdpowiedzUsuńTak... Masz rację.
Usuń