Pomyśleć jakim człowiek musi być odpornym na te piekielne języki.... Idealnie dobrałeś to zdjęcie zresztą, jak zwykle... http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
I weź teraz człowieku rozeznaj się na mapie swojego życia wewnętrznego, którędy biegnie granica między jednym a drugim: niebo kruche jak lód i piekło płynne jak woda. Jak się w tym poruszać?
Lecem poleciałeś, to ja też Lecem lecę:
,,Ach, gdyby tak od razu, każdy zrozumieć mógł, że lepsza droga bez drogowskazów, niż drogowskazy bez dróg."
Tak przemarzłam, że najchętniej na chwilkę bym do piekiełka wstąpiła. Ale jednak nie....uraczę się nalewką z czarnej porzeczki z imbirem, to powinno wystarczyć :)
A granice?......umiemy je przesuwać wedle uznania.....
Oby być jak najdalej od tej dolnej granicy :) pozdrowienia zostawiam!
OdpowiedzUsuńNie zawsze od nas to zależy :)
Usuń
OdpowiedzUsuńPomyśleć jakim człowiek musi być odpornym na te piekielne języki....
Idealnie dobrałeś to zdjęcie
zresztą, jak zwykle...
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
A w razie jej braku, znaczy tej odporności, żaden antybiotyk nie pomoże.
UsuńDlatego tak łatwo je przekraczać, można nie dostrzec że się już jest po drugiej stronie.
OdpowiedzUsuńCzasem nawet nie wiemy, że tam byliśmy i udało się wrócić.
UsuńGranice są płynne choć kwestia naszych wyborów.
OdpowiedzUsuńPłynność ograniczona.
UsuńI weź teraz człowieku rozeznaj się na mapie swojego życia wewnętrznego, którędy biegnie granica między jednym a drugim: niebo kruche jak lód i piekło płynne jak woda. Jak się w tym poruszać?
OdpowiedzUsuńLecem poleciałeś, to ja też Lecem lecę:
,,Ach, gdyby tak od razu,
każdy zrozumieć mógł,
że lepsza droga bez drogowskazów,
niż drogowskazy bez dróg."
Zbyt długie wpatrywanie się w mapę grozi zagubieniem. Więc może lepiej po prostu żyć?
UsuńZdecydowanie lepiej :)
UsuńA temu piórolotowi stojącego na krawędzi lodu wszystko jedno. Abnegat jakiś, albo co:-)
OdpowiedzUsuńAteista Panie Kolego, ateista :)
UsuńZnaczy się, że wierzący, iż wiosny nie ma i nie będzie, czy jak?
UsuńWiosna jest ponad wszelkimi religiami. A ateizm to też swego rodzaju religia.
UsuńBo mamy swoje nieba i piekła...
OdpowiedzUsuńDo nieba, do piekła
UsuńTak przemarzłam, że najchętniej na chwilkę bym do piekiełka wstąpiła. Ale jednak nie....uraczę się nalewką z czarnej porzeczki z imbirem, to powinno wystarczyć :)
OdpowiedzUsuńA granice?......umiemy je przesuwać wedle uznania.....
A uznanie ma jakieś granice?
Usuń"Nie ma nieba i piekła. Jest tylko jeden proch, który dla jednych jest niebem, a dla drugich piekłem. A dla najbiedniejszych naszym światem."
OdpowiedzUsuńLec rządzi :)
UsuńDokładnie! :)
UsuńA moze to te rejony piekielne, ktore szykowano dla Pana Scrooge?
OdpowiedzUsuńNie wiem... Ja raczej z tych rozrzutnych :)
UsuńOOOO, jak fajowo:) Ja tez:) Az mi lepiej u progu dnia:)
UsuńJesteśmy częścią wszystkiego, dobrego i złego.
OdpowiedzUsuńMuzycznie - genialnie :)
A granice decydują, która ze stron wygra?
UsuńGranice sa płynne lub niezauważalne..
OdpowiedzUsuńMaanam jak zawsze:)
Najważniejsze, że są.
Usuń... i niech płyną, ale zawsze w dobra stronę!
OdpowiedzUsuńJ.
To rodzi pytanie: gdzie jest ta dobra strona? Chyba właśnie od tego trzeba zacząć, by później ustalić granice i dążyć w kierunku tej dobrej strony.
UsuńNajgorzej, kiedy człowiek jedną nogą stoi po stronie nieba, a drugą po stronie piekła. Chociaż.....może to właśnie stanowi równowagę :)
OdpowiedzUsuńKiedyś tak stałem. To było w Greenwich, między nogami miałem południk zero :)
UsuńFajnie :) Ja mniej spektakularnie, bo tylko w Trzęsaczu na 15-tym :)
UsuńBardzo lubię Maanam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)))
Ja też :)
UsuńPozdravki
To prawda... i różne są moje reakcje w zależności, gdzie umiejscawia się we mnie ta granica.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia,takie z lotu ptaka:)
Rzuciłem się z mostu i tak wyszło :)
UsuńDziwnie myśleć, że cos przeze mnie przechodzi... ;) nie zgadzam się! :D
OdpowiedzUsuńtekst porusza.