Wiesz, tak z perspektywy czasu to moje dzieciństwo takie różowe nie było, i jako dorosła dziwię się, że tą beztroskę czułam. Pewnie tak już miałam od urodzenia, że ważne dla mnie były chwile i tak pozostało... P.S. Dasz drugie w kolorze? Musi być śliczne:)
I moje do różowych nie należało. Ale byliśmy dziećmi. Każdy dzień zaczynaliśmy bez bagażu dnia poprzedniego. Dopiero będąc dorosłymi odnajdujemy te bagaże. Niestety, mam tylko wersję czarno-białą.
Czasem się zastanawiam, jak będą wspominać dzieciństwo nasze dzieci? Gośka napisała na fejsie, że mnie kocha... Skończyłem Battlefield 4 w 8 godzin... Ten cholerny Samsung ma mnie w nosie, bo nie wypuścił upgrade Androida...
Proponuje pielegnowanie dziecka w sobie. Wierz mi, warto. Staje sie minimalistka, pozbywam sie bagazu, tego z doswiadczen tez. Po prostu to sa pewnego rodzaju ksiazki, ktore zamykam, stawiam na zyciowa polke i juz. Czasem wracam, tak jak sie wraca do dobrej ksiazki, ot, co:) Polecam, ale kazdy wie najlepiej, co jest dla niego dobre.
,,Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem, hej, wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł: Najważniejsze co się czuje, słuchaj zawsze głosu serca, hej.
Kiedy byłem, kiedy byłem dużym chłopcem, hej, wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł: Głosem serca się nie kieruj, tylko forsa ważna w życiu jest.
Wicher wieje, wicher słabe drzewa łamie, hej, wicher wieje, wicher silne drzewa głaszcze, hej. Najważniejsze to być silnym, wicher silne drzewa głaszcze, hej."
Spora sprzeczność przekazu ze strony ojca. ;-) Ciekawa jestem, którą opcję wybrał jego syn... Pewnie się całe życie wahał.
Odszukamy skarb piratów, zasadzimy w wannie kwiatów, wykradniemy kurze piórko, zaśpiewamy coś ogórkom, przykleimy wąsy mamie, zjemy szpinak na śniadanie, odnajdziemy krasnoludka, upieczemy z dżemem udka, zbudujemy statek wielki, założymy krowie szelki, wymyślimy szampon w proszku, damy do budyniu groszku, nauczymy kaczkę pływać, gwiazdki z nieba będziem zrywać, posłuchamy jak lew miauczy. Tylko czy mi życia starczy?
a co jeśli dzieciństwo jest wstrętne??? a ciężar nie jest problemem dnia wczorajszego tylko stanowi teraźniejszość? czasami wolę dorosłość, a czasami nic. wolę marzyc o przyszłości.
mimo, ze roznie bywalo, dziecinstwo wspominam jak sen i ciagle czerpie z niego sile, wlasciwie nigdy nie wyroslam z niego; taka stara baba z dzieciecym spojrzeniem na swiat; ale to moze czasem uratowac! :) bardzo pielegnuje moje wewnetrzne dziecko; uwielbiam fotografowac rowery, jak i puste lawki, zawsze wzruszaja mnie zdjecia rowerow, jakis fetysz czy co? nie wiem, czy cie w Nowym Roku widzialam, jesli nie to wszystkiego naj, oby byl lepszy niz poprzedni; rzeczywiscie publikujesz jak szalony, nie nadazam :)
Niebawem przystopuję. Obiecuję. W rowerach jest coś magicznego. Ostatnio przypadkiem znalazłem się w miejscu, w którym nauczyłem się jeździć na rowerze. Wzruszyłem się.
Ale my już niestety musimy żyć z ciężarem dnia wczorajszego. Wspaniałe dzieciństwo już za nami :(
OdpowiedzUsuńTylko skleroza może nas uratować...
Usuń:))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Usuńznaczy: błogosławieństwo w Alzheimerze? ;)
UsuńSpokojnie, bo zaraz się tu zrobi szpital na peryferiach :) Zwykła skleroza wystarczy :)
UsuńI czasem się leją łzy czyste i rzęsiste...
OdpowiedzUsuńNam, facetom zaledwie pocą się oczy.
UsuńWiesz, tak z perspektywy czasu to moje dzieciństwo takie różowe nie było, i jako dorosła dziwię się, że tą beztroskę czułam. Pewnie tak już miałam od urodzenia, że ważne dla mnie były chwile i tak pozostało...
OdpowiedzUsuńP.S. Dasz drugie w kolorze? Musi być śliczne:)
I moje do różowych nie należało. Ale byliśmy dziećmi. Każdy dzień zaczynaliśmy bez bagażu dnia poprzedniego. Dopiero będąc dorosłymi odnajdujemy te bagaże.
UsuńNiestety, mam tylko wersję czarno-białą.
W porządku, tą się zadowolę:).
UsuńKiedy byłam mała, kiedy byłam mała, ech! :)
Można sobie pokolorować :)
UsuńCiekawe czy trafiłabym kolorami:))
UsuńA propos kolorów... COŚ dla Was.
UsuńPrzyznaję się bez bicia, wymiękłam :)
Ina, nudzisz się? Na mrocznym blogu test o kolorach? Toż to bluźnierstwo!
UsuńEeeech...
UsuńTo prawda, dlatego tak często człowiek wraca do tych beztroskich chwil. Zamykasz oczy i już jesteś w innym świecie... przyjaznym i szczęśliwym.
OdpowiedzUsuńTo jest jak wehikuł czasu.
UsuńWłaśnie tak! Przeszłość jest zawsze bezpieczniejsza pod teraźniejszości:)
UsuńOstatnio często tam podróżuję.
UsuńW dobrym dzieciństwie nie ma ciężaru dnia wczorajszego i troski o dzień następny.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie zawsze tak w życiu bywa.
Pozdrawiam:)))
Troski dorosłości przysłaniają trudy dzieciństwa.
UsuńI tak się staram....choć dzieckiem już nie jestem :)
OdpowiedzUsuńAle wszelkie spory zakańczam przed zmrokiem
Tylko pozazdrościć.
UsuńEch....bo widzisz złość i smutki nie dałyby mi zasnąć. Smutki wypływają z łzami, a rano.....rano wszystko jest jakby inne, lepsze, jaśniejsze
UsuńPłaczesz wieczorami?
UsuńPłaczę....teraz już mniej. Dół dopada rzadziej.
UsuńAle rok temu, kiedy byłam potłuczoną szklanką, płakałam prawie codziennie.
Podobno płacz oczyszcza.
Usuńto zdjęcie ogromnie mi się podoba... :)
OdpowiedzUsuńpiękno przyrody i mały człowiek zmierzający do celu
Ech, ten młodzieńczy zapał i pierwsze ideały.
Usuńtrafne...
OdpowiedzUsuńno...
UsuńJedyne co się Panu Bogu udało to dzieciństwo....mam na myśli dobre dzieciństwo :)))
OdpowiedzUsuńA co się nie udało??? wszyscy dobrze wiemy :))
Ja miałam straszne dzieciństwo...ale i tak miło wspominam, bo jak powiedziałeś, bez bagażu :))
UsuńCzasem się zastanawiam, jak będą wspominać dzieciństwo nasze dzieci? Gośka napisała na fejsie, że mnie kocha... Skończyłem Battlefield 4 w 8 godzin... Ten cholerny Samsung ma mnie w nosie, bo nie wypuścił upgrade Androida...
UsuńProponuje pielegnowanie dziecka w sobie. Wierz mi, warto. Staje sie minimalistka, pozbywam sie bagazu, tego z doswiadczen tez. Po prostu to sa pewnego rodzaju ksiazki, ktore zamykam, stawiam na zyciowa polke i juz. Czasem wracam, tak jak sie wraca do dobrej ksiazki, ot, co:)
OdpowiedzUsuńPolecam, ale kazdy wie najlepiej, co jest dla niego dobre.
Każdy sposób na pielęgnowanie w sobie dziecka jest dobry.
Usuń
OdpowiedzUsuń,,Kiedy byłem,
kiedy byłem małym chłopcem, hej,
wziął mnie ojciec,
wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
Najważniejsze co się czuje,
słuchaj zawsze głosu serca, hej.
Kiedy byłem,
kiedy byłem dużym chłopcem, hej,
wziął mnie ojciec,
wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł:
Głosem serca się nie kieruj,
tylko forsa ważna w życiu jest.
Wicher wieje,
wicher słabe drzewa łamie, hej,
wicher wieje,
wicher silne drzewa głaszcze, hej.
Najważniejsze to być silnym,
wicher silne drzewa głaszcze, hej."
Spora sprzeczność przekazu ze strony ojca. ;-)
Ciekawa jestem, którą opcję wybrał jego syn...
Pewnie się całe życie wahał.
Zdjęcie urokliwe :)
Odszukamy skarb piratów,
Usuńzasadzimy w wannie kwiatów,
wykradniemy kurze piórko,
zaśpiewamy coś ogórkom,
przykleimy wąsy mamie,
zjemy szpinak na śniadanie,
odnajdziemy krasnoludka,
upieczemy z dżemem udka,
zbudujemy statek wielki,
założymy krowie szelki,
wymyślimy szampon w proszku,
damy do budyniu groszku,
nauczymy kaczkę pływać,
gwiazdki z nieba będziem zrywać,
posłuchamy jak lew miauczy.
Tylko czy mi życia starczy?
Sam to napisałeś??
UsuńRewelacja :))
I ja się na to wszystko piszę :))))
Usuńpodoba mi się!
Komputer mi pomagał :)
Usuńa co jeśli dzieciństwo jest wstrętne??? a ciężar nie jest problemem dnia wczorajszego tylko stanowi teraźniejszość? czasami wolę dorosłość, a czasami nic. wolę marzyc o przyszłości.
OdpowiedzUsuńWtedy... pozostają marzenia.
UsuńWłaśnie dlatego warto pielęgnować w sobie dziecko, aby nie żyć WCZORAJ
OdpowiedzUsuńtylko
TERAZ i
TUTAJ
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Łatwe to nie jest, ale możliwe.
Usuńmimo, ze roznie bywalo, dziecinstwo wspominam jak sen i ciagle czerpie z niego sile, wlasciwie nigdy nie wyroslam z niego; taka stara baba z dzieciecym spojrzeniem na swiat; ale to moze czasem uratowac! :)
OdpowiedzUsuńbardzo pielegnuje moje wewnetrzne dziecko; uwielbiam fotografowac rowery, jak i puste lawki, zawsze wzruszaja mnie zdjecia rowerow, jakis fetysz czy co?
nie wiem, czy cie w Nowym Roku widzialam, jesli nie to wszystkiego naj, oby byl lepszy niz poprzedni; rzeczywiscie publikujesz jak szalony, nie nadazam :)
Niebawem przystopuję. Obiecuję.
UsuńW rowerach jest coś magicznego. Ostatnio przypadkiem znalazłem się w miejscu, w którym nauczyłem się jeździć na rowerze. Wzruszyłem się.
Nie obiecuj... nie trzeba... dobrze ci to wychodzi:) nie lubimy jak przestajesz publikowac:)
OdpowiedzUsuńJeszcze muszę mieć co publikować :)
Usuń