O! to chyba mój listek! Taki sam u mnie w ostatnim poście, pewnie sfrunął z mojej ławki. Dzieki za przypomnienie tej zapomnianej nutki. Slucham sobie jej teraz w słuchawkach, a za oknem...szaleje jesienna burza i wieje wiatr, oczywiście znad Północnego Morza:)
Najulubieńsze moje liście, pięknie się przebarwiają. Dziękuję za piosenkę... nawet nie wiedziałam, że tyle miał mi ten liść do powiedzenia:) Pozdrawiam
Biorę! :)
OdpowiedzUsuńBierz!
UsuńWymierność jesienna w subtelnej postaci i jakże oczywistej ;)
OdpowiedzUsuńNa dodatek prostej.
Usuńbeautiful image. nice video and song even if I don't undestand !
OdpowiedzUsuńThis song is about love and fall.
UsuńJak jesienny, to złoty. :)
OdpowiedzUsuńZłoty, żółty... my, daltoniści nie jesteśmy w tej materii ortodoksami :)
UsuńTak mnie jakoś tknęło patrząc na niego i pomyślałam o starości... Ale śliczniutki :)
OdpowiedzUsuńDroga koleżanko, starość nie istnieje, to zaledwie brak młodości.
UsuńMa wyraziste linie papilarne, a ta linia życia...Istna fantazja...
OdpowiedzUsuńhttp://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://wieczkodagmara.blog.pl/
Linii życia to i ja mu zazdroszczę.
UsuńNo i co też Ci ten liść opowiedział? :)
OdpowiedzUsuńTajemnice :)
UsuńEeeeeej co to za uniki?
UsuńPst ... nikomu nie powiem
Dawaj :)
Powiedział, że jesień jest fajna :)
UsuńTy zobacz jaki mądry :)
UsuńJakby byl zielony, pewnie by tak mądrze nie gadał ;)
Zieony jest zielony, tu trzeba doświadczenia żółtego liścia :)
UsuńJest taki zwyczajny, a zarazem piękny... Prostota i ulotność :)
OdpowiedzUsuńJak nasze życie :)
UsuńZdradził Ci swój sekret?
OdpowiedzUsuńNiejeden...
Usuńżółty jesienny liść leży na fortepianie lalalala.....a sorki, to chyba chodziło o chryzantemy ;))
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani zatańczy?
Usuńz rozkoszą :))
UsuńAle tylko "na jeden" :)
UsuńOdbijany! :)))
UsuńNo chyba, że odbijany wyszedł z mody i teraz tańczy się obijanego ;D
Ach ten liść!
Mówiąc szczerze, to nie wiem. Co prawda taniec mam we krwi, ale krew mi do nóg nie dochodzi :)
UsuńTym wpisem trąciłeś o sentyment... ehhh...
OdpowiedzUsuńBo ja bywam sentymentalny :)
UsuńPiękna cecha ;)
UsuńI w dzisiejszych czasach bardzo niepraktyczna :)
UsuńKto Ci tak powiedział? :p
UsuńNikt. Obserwuję, widzę, notuję.
Usuń...tyle mi opowiedział...a na imię miałaś właśnie Beata...:):):):)
OdpowiedzUsuńKadr bardzo ładny.
Te wspomnienia w mej pamięci pozostaną,
UsuńI na zawsze schowam w sercu je,
beautiful picture. This is autumn.
OdpowiedzUsuńYes, this is fantastic autumn.
UsuńA t się taki jeden napatoczył pod buty... całkiem fajny i taki odblaskowy. W sam raz na jesienną szarugę.
OdpowiedzUsuńCiii... nie wywołuj wilka z lasu... znaczy się, szarugi z lasu :)
UsuńO! to chyba mój listek! Taki sam u mnie w ostatnim poście, pewnie sfrunął z mojej ławki. Dzieki za przypomnienie tej zapomnianej nutki. Slucham sobie jej teraz w słuchawkach, a za oknem...szaleje jesienna burza i wieje wiatr, oczywiście znad Północnego Morza:)
OdpowiedzUsuńTo tak w ramach przyjaźni polsko-belgijskiej :)
UsuńP.S.
Burza w słuchawkach? To musi być Radek :)
Ten liść mi mówi bardzo wiele :)
OdpowiedzUsuńI co powiedział? :)
UsuńNajulubieńsze moje liście, pięknie się przebarwiają.
OdpowiedzUsuńDziękuję za piosenkę...
nawet nie wiedziałam, że tyle miał mi ten liść do powiedzenia:)
Pozdrawiam
Bo to szwagier marihuany ;)
Usuń:)), ale klon zdecydowanie ładniejszy:))
Usuń