Ale są też ludzie, dla których urodziny to przygnębienie lub bolesne wspomnienia. No i są jeszcze Ci, żyjący w mroku. Dla nich jedynym blaskiem czy kolorem jest płomień urodzinowej świeczki.
Bez względu na to kim się jest, w tym dniu najbardziej liczy się, by był ktoś, dla kogo jest się kimś ważnym....
A tu inne interpretacje tematu.
Lubię urodziny, bo zawsz emnei nastrajają refleksyjnie. Wspominam siebie i tych innych, kórzy byli dla mnie ważni i nadal mam ich emocjach.
OdpowiedzUsuńMi niemal zawsze imprezę kradnie niejaki Sylwester :)
UsuńUrodziny to dobry czas na takie wspomnienia. Ważne, by się zbytnio nie użalać, bo czas jest ludożercą i nikomu jeszcze nie udało się tego zmienić.
Smutne te Twoje urodziny ze zdjecia.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem że miało poruszyć....i porusza.
Chociaż jakby tam drugi kieliszek stanął, byłoby fajniej....tak życiowo fajniej
Im więcej kieliszków, tym fajniej. Byleby zbyt dużo do nich nie lać, bo zatraca się rzeczywistość.
UsuńSmutne, bo są tacy ludzie i trzeba o nich pamiętać. Oni są wszędzie: w sklepie, na basenie, w autobusie, a czasem nawet w naszych domach.
Urodziny są jak zegar. Możemy go nie nakręcać, on i tak idzie do przodu. Dobrze zatem spojrzeć na ten zegar, jak mu szło przez miniony rok. No i tę tarczę czasami dobrze jest przetrzeć, żeby zalśniła, choć przez chwilę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Ładnie to napisałaś. Podoba mi się.
UsuńPozdrawiam
Miłego weekendu:)))
UsuńTo wazny dzien... Trzeba o nim pamietac, chocby nikt innym nie pamietal... Mysle, ze zawsze jest Ktos, kto pamieta o naszych urodzinach, choc o tym nam nie mowi...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
W najgorszym wypadku jest to nasz Anioł Stróż. Ale milszym jest, jak pamięta jeszcze ktoś bardziej realny.
UsuńPozdravki
Wlasciwie oddalam wszystkie moje mysli, tej ktora mnie urodzila,a ktorej juz nie ma. Smutasowato bylo.
OdpowiedzUsuńMaj był dla mnie trudny, bo to miesiąc urodzin i imienin mamy i rocznice śmierci rodziców.
Usuńtypowo męskie podejście do tematu, super!
OdpowiedzUsuńA w czym się objawia ta typowość?
UsuńŻe nie poszedłeś do fryzjera i nie kupiłeś sobie nowej sukienki....yyyy to jest spodni ;)
UsuńNa mnie to nie działa, jedynie zakup nowego obiektywu mógłby coś pomóc ;)
UsuńChe, che... ja mam to samo. Do fryzjera chodzę, jak zarosnę, sukienki mam sprzed stu lat i właśnie zbieram na kolejny obiektyw.
UsuńU mnie zakupy wstrzymane, są inne priorytety.
UsuńBo człowiek potrzebuje być "dla..."
OdpowiedzUsuńRefleksyjnie...
A kiedy ma urodziny Twój syn? /nie musi być szczegółowo, wystarczy jakaś sugestia/
UsuńW rzeczy samej, ludzie (większość) ma potrzebę bycia dla kogoś.
UsuńSugestia? Sugeruję kwiecień :)
Cuz moge dopisac co jeszcze nie zostalo napisane tylko jedno ..spieszmy sie kochac ludzi tak szybko odchodza ..jak mowil ks.Jan.Twardowski.
OdpowiedzUsuńLudzie mają zobowiązania, celebrują, podróżują, robią kariery, budują domy itd. Nie zawsze jest czas i miejsce na kochanie.
UsuńW urodzinach jest jakaś tajemnicza. Zjawiliśmy się na tym świecie po coś, każdego dnia podążamy gdzieś, myślimy o czymś, spotykamy kogoś. Nic nie jest przypadkowe; te myśli, ludzie, zdarzenia. Urodziny mogłyby nas zatrzymać na jakiś krótki czas, żeby choć trochę uporządkować to. Może udałoby się powiązać to w jakąś logiczną całość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Z jednej strony radość, a z drugiej... świadomość, że ilość tego święta jest ograniczona. Ale co tam: świętujmy i pamiętajmy o innych.
UsuńWolę zwyczaj obchodzenia imienin,nie ma refleksji na temat przemijania. Jak się dawno przekroczyło "smugę cienia" to każde następne bardziej przypominają nastrojem te z Twoich zdjęć.
OdpowiedzUsuńJa też częściej obchodzę imieniny. Jak już pisałem, urodziny i tak kradnie mi jeden facet ;)
UsuńA imieniny kradną wszyscy imiennicy :)
UsuńChyba, że ma się jakieś wybitne i niespotykane imię.
UsuńA ja od zawsze obchodzę imieniny, podobnie mój mąż. Taki zwyczaj rodzinny. Bardzo mi pasuje taki wymiar świętowania :) I w związku z tym nigdy nie miałam tortu urodzinowego ze świeczkami :) (bez świeczek też nie miałam). I chyba jednak udaje się tak uniknąć pewnej dozy niepotrzebnej nostalgii.
UsuńA zdjęcie świeczki oczywiście świetne, chyba nie muszę tego pisać.
Lubię Twoje opowiadanie zdjęciami, to już chyba pisałam.
Pozostaje zawsze pytanie co ja konkretnie mogę zrobić, by ktoś nie czuł się sam - by nie był sam....
W sumie to też częściej obchodzę imieniny, choć większy sentyment mam do urodzin.
Usuńfajny torcik ;)
OdpowiedzUsuńJeden to nawet sam piekłem :)
UsuńŚwietna interpretacja!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńInterpretacja piękna, ale smutna. Dla mnie zawsze urodziny są pozytywne. Może jestem dziwna jak na kobietę, ale lubię chwalić się swoim wiekiem. Każdy rok mojego życia to nowe doświadczenia, a kolejny to wyzwania. Szkoda, że nie wszyscy są wtedy szczęśliwi
OdpowiedzUsuńTaki był zamysł. Generalnie urodziny to radosne święto, ale bywa, ze nei da wszystkich. Warto o tym pomyśleć.
Usuńi love the library in the background... I love books...
OdpowiedzUsuńvery good picture, very good light...
As ever
Hugs
W.
I also like the book. I'm glad that you visited me. A long time you were gone.
UsuńPodoba mi się. Wywołuje emocje, a to ważne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mi się udało.
UsuńDlaczego Ci smutmo w Twoje urodziny?
OdpowiedzUsuńStypa za odchodzacym czasem?
Bo ludzie wtedy wolą witać Nowy Rok :)
UsuńAaaa, to masz dwa w jednym:)
UsuńPowiedzmy ;)
UsuńSmutno Ci w urodziny? Zmień na imieniny...
OdpowiedzUsuńJa obchodzę imieniny.
Pozdrawiam:)
Zawsze jeszcze zostaje mi dzień ojca :)
UsuńZastanawiam się, jaka jest zawartość tej butelki. Coś żurawinowego, prawda?
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem, leży to już z 5 lat, wiem, że słodkie. Mnie nie ruszają mocne alkohole, jak już, to wino wytrawne.
UsuńTeż mam takie słodkie alkohole w swojej szafie, aż się boję otwierac te butelki, więc sobie stoją :)
UsuńNabierają wartości :)
UsuńNajgorsze urodziny były te pierwsze, czyli moment pojawienia się na świecie. Do dziś odczuwam to jako pomyłkę...
OdpowiedzUsuńWiesz, że nie możesz tak myśleć. Świat bywa podły, ale to nie powód by żałować swoich narodzin.
UsuńNic dodać, nic ująć! :)
OdpowiedzUsuńAmen :)
UsuńMój syn jest Koziorożcem, jak ty. Z tym, że on urodził się w Wigilię. Odtąd ten dzień napełnia mnie podwójną nostalgią. Z jednej strony radosne świeczki urodzinowe, a z drugiej - żal, że nie wszyscy zasiąda do wspólnej kolacji. Mój syn ma w swoje urodziny podobne odczucia do twoich. Gdzies tam w ferworze świątecznych przygotowań i czekania na pierwszą gwiazdkę, jego urodziny pozostają w cieniu, ale cóż takie życie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś bardzo się śpieszyłam spędzać z kimś urodziny, bo czasu było mało. Tamten wyścig z czasem wygrałam. Teraz odmierzam inny czas dla moich bliskich,którzy są daleko, ale już nie jest tak łatwo, bo czas działa na naszą niekorzyść. A farta miewa się tylko raz w życiu :)
Mroczne urodziny mrocznego gościa.
OdpowiedzUsuńMroczno to widzę :)
UsuńW pełni zgadzam się z ostatnim zdaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się :)
UsuńŚwięte słowa, święte słowa.
OdpowiedzUsuńNiech tych świętujących samotnie będzie jak najmniej.
Pozdrawiamy.
Oby. Pozdravki
UsuńBardzo refleksyjnie
OdpowiedzUsuńMój styl.
Usuń