wtorek, 21 maja 2013

Nadzieja

Jej oblicza wydają się być nieskończone: dzwonek do drzwi, telefon od ukochanego, kroplówka, zdjęcie, uśmiech, pracujący respirator, uścisk dłoni, kredyt, sygnał karetki, list od ukochanej, 
twarz matki, oczy dziecka, szczęk narzędzi chirurgicznych, okno, SMS, ręka ojca, zegarek,
ławka w poczekalni, cisza...
I powiadają, że umiera ostatnia.

48 komentarzy:

  1. fantastyczne foto! zawsze warto mieć nadzieję :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak się umrze, to jest nadzieja na zmartwychwstanie.

      Usuń
  2. Nadzieja na suche pranie? :)

    To najładniejsza wersja.
    A tu jeszcze coś innego:
    http://www.youtube.com/watch?v=wV0E-tuPoL8 Nie ma przyszłości, ale jest nadzieja...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Twoje zdjęcia!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ...tak mówią, że umiera ostatnia, mówią też że jest matką głupich. Ale któż z nas nie miał/ma nadziei/ję. Zawsze na coś się czeka, czegoś się pragnie i zawsze jest Nadzieja.
    Pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zawsze mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie ta nadzieja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. bez nadziei nie ma zycia, trzeba na cos czekac i w cos wierzyc,inaczej smutno

    OdpowiedzUsuń
  7. Nadzieja to kotwica optymistów:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nadzieja, no cóż, bez byłoby jednak trudno żyć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kilka zdań, kwintesencja nadziei... Jak zwykle pięknie napisałeś, potrafisz ująć w niewielu słowach tak ważne sprawy. Dziękuję za ten krótki tekst. Lubię mieć nadzieję, to ułatwia codzienność:-) Miłego dnia z...nadzieją:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie jest wszędzie, w praktyce nie zawsze dostrzegalna.

      Usuń
  10. Mój tytuł "tej nadziei": ZWIASTUN SŁONECZNEJ POGODY :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biorąc pod uwagę czas, kiedy to zdjęcie zrobiłem (weekend majowy), to się spełniło :)

      Usuń
  11. Verdadeiramente fantástico com uma maravilhosa composição.
    Um abraço

    OdpowiedzUsuń
  12. Mowia tez, ze jest matka glupich, ake kazda matka kocha swoje dzieci;)

    Mowia tez, ze jest kochanka odwaznych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej kochance to nie znałem.

      Usuń
    2. kochanka odważnych - bardzo podoba mi się to stwierdzenie, a zdjęcie fantastyczne! Jeszcze dorzucę coś od siebie, zasłyszane kiedyś, już nie pamiętam gdzie:" Nadzieja nie ma końca. Choć rwie się bez przerwy." dobranoc :)

      Usuń
    3. Żyje, dopóki jest... nadzieja.

      Usuń
  13. sad words like the weather since days and days !
    tears from heaven

    OdpowiedzUsuń
  14. Nadzieja zawsze mnie wspiera:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. ..., bo Nadzieja umiera ostatnia...
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  16. Tyle się mówi o nadziei; że umiera ostatnia, wspiera, że trudno bez niej żyć...
    Z tego wniosek, że nadzieja to dobra rzecz...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak jest całkiem beznadziejnie to bez nadziei się chyba nie obejdzie? Przynajmniej taką mam nadzieję.

    OdpowiedzUsuń
  18. Mówią, że umiera ostatnia, potem już tylko my.
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. To moje pierwsze odwiedziny na tym blogu, ale już czuję, że zawitam tutaj kolejny raz.

    Niesamowity klimat bloga, zdjęć i wpisów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin, serdecznie zapraszam i pozdrawiam.

      Usuń
  20. Można odrzucić wiarę, można stracić nadzieję, ale czasem najtrudniej pozbyć się... miłości...

    OdpowiedzUsuń
  21. nie umiera, przechodzi do innych ...

    OdpowiedzUsuń
  22. Chyba tak, umiera ostatnia, bo najtrwalsza jest Miłość, więc Ona się ostoi :) nawet gdy Wiara z Nadzieją położą się na cmentarzysku, Miłość zostanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bank Miłość jest. Przecież nosisz w sobie pierwiastek dobra, a więc Miłości :) no i przeiceż każdy z nas jest powołany do Miłości :)
      nie marudź, tylko lepiej się uśmiechnij :)

      Usuń
    2. No dobra, uśmiecham się :)

      Usuń
  23. W tych kilku słowach ująłeś to, co się działo ze mną w tamtym czasie. Wtedy chwytałam nadzieję, czym się da, następnie roztrzaskała mi się na milion małych kawałków, a obecnie próbuje do siebie skleić każdy kawałek nadziei, czy to się udaje? Możliwe, że tak, ale to jest bardzo powolny proces...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...