Gdy zapytać o największe bitwy historii, przeciętnemu śmiertelnikowi do głowy zazwyczaj przychodzi Grunwald. Wymieni jeszcze: Wiedeń, Austerlitz, Waterloo, Verdun, Monte Cassino, Stalingrad. Historyk doda: Kadesz, Maraton, Termopile, Gaugamelę, Akcjum, Las Teutoburski, Poitiers, Hastings, Anzincourt, Połtawę, Trafalgar, Borodino, Lipsk, Marnę, Kursk. Jak zbyt dużo nie pił i nie palił na studiach, to ostatkiem tchu wycedzi: Pelusium, Salamina, Cedynia, Warna, Berezyna, Solferino, Dien Bien Phu.
Oczywiście wybuchnie wielka dyskusja, która przerodzi się w wielką kłótnię, a skończy się jak na posiedzeniu jakiejkolwiek komisji sejmowej.
I wtedy może dojść do największej bitwy świata.
By ją jednak uciąć w zarodku odpowiem: wszyscy macie rację, choć jednak mylicie się.
Bo największe bitwy historii rozgrywamy my sami. Z naszymi słabościami, brakiem wiary w siebie, poczuciem winy, z chorobami, samotnością, skomplikowaną osobowością, nieśmiałością. Pewnie takich przyczyn jest jeszcze jakieś 348756, a może nawet 4089567309.
Popełniamy przy tym wiele błędów: niczym Francuzi okopujemy się w naszych liniach Maginota; niczym Chamberlain ślepo wierzymy w pozytywne rozwiązanie; niczym Vietcong schodzimy do podziemia i kąsamy. Często nie potrafimy ocenić własnych szans, przez co klęska goni klęskę.
I nie uczymy się na błędach.
A przecież życie to jedna, wielka bitwa - przerywana jedynie chwilami pokoju.
To prawda każdy ma jakąś bitwę, albo swój Everest...
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia. My jakoś nigdy nie mamy szczęścia żeby sfocić jaką inscenizację zawsze coś wypadnie....
ps: jedną z bitew historii to bitwa pod Wizną.
https://www.youtube.com/watch?v=1QL0bXxjqEQ
Zerknijcie na stronę Ogrodzieńca. Tam często są inscenizacje, warto podjechać. Z Kielc nie jest daleko.
UsuńPozdravki
Najwieksza bitwe musimy stoczyc z samym soba...
OdpowiedzUsuńI na wojnie jestesmy!
Serdecznosci
Judith
W rzeczy samej... I nie ma widoków na zawieszenie broni, o pokoju nie wspomnę.
UsuńPozdravki
Dodam za Judytą, że te bitwy są najtrudniejsze.
OdpowiedzUsuńAle... nie wygrywa ten, kto nie walczy!
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Niestety, bywają chwile, że niektórzy kapitulują...
UsuńPozdravki
No proszę, parę nazw mi się nawet o uszy obiło. Bardziej o oczy, bo znam z różnej literatury. :))) A ostatnio to nawet czytałam o bitwie pod Połtawą. :) (To już za sprawą mojego ukochanego zespołu) :))
OdpowiedzUsuńDziwna ta ludzka natura - ciągle pragnie walki...
Pozdrawiam :)
W wiesz, że mi też się obiło ;) Musiałem być baaardzo wypoczęty na tych wykładach :)
UsuńP.S.
Wszyscy lubią Sabaton, lubię i ja :) 15 lipca są w Czechach!
wiedziałam, wiedziałam do czego dążysz jak tylko początek zaczęłam czytać o tych bitwach! szłam dokładnie tą samą ścieżką skojarzeń :) i powtórze za Judytą i Jolantą, że te bitwy są najtrudniejsze. Z bitew z naszej najnowszej historii wielkie wrażenie na mnie wywarła bitwa umownie zwana pod Wizną. ( polskie Termopile)- mimo, ze nie przepadam za metalem to czasami puszczam sobie piosenkę Sabatonu (40 do 1)opowiadającej o bohaterskiej postawie polskich Spartan, pozdrówka :)
OdpowiedzUsuńCzęsto słucham też Uprising
UsuńBitwy, wojny, klęski, zwycięstwa... tak myślę jakie byłoby bez nich życie? Nudne?
P.S.
Musze bardziej gmatwać swoje teksty ;)
Pozdravki
nie, nie swietnie piszesz , niektore az nadto zagmatwane jak na moja blond glowe :):) nie komplikuj mi bardziej zycia niz to niezbedne, pozdrowka :) a piosenki poslucham sobie na spokojnie :)
UsuńDobrze :)
UsuńPozdravki
To ta nasza walka ma sens jakis?
OdpowiedzUsuńWole akceptacje, bo to dla mnie ma wiekszy sens niz bitwa. Wierze bowiem, ze to prowadzi do czegos lepszego.
Pozdrawiam bardzo pokojowo.
I tak wszystko potrafisz zaakceptować?
UsuńZazdroszczę
Nie mowie, ze latwo to przychodzi, ale juz wiem, ze zawsze na dobre wychodzi.
UsuńInaczej: badz wola Twoja!
Może to i dobre podejście. Muszę to przemyśleć. Dzięki
UsuńOj filozoficznie się zrobiło, ale to wszystko prawda. Największą bitwą jest to, co robimy ze swoim życiem i CZASEM, który został nam dany na to wszystko.
OdpowiedzUsuńW jednym z pierwszych wpisów udowadniałem, że czas pozostanie ludożercą. Więc zostaje nam walka z samym sobą.
Usuń