Mistrz Konstanty! Uwielbiam go:) Dexter, spraw pare: po pierwsze primo- czy moge sie tak do Ciebie zwracac? Krocej:) Bedzie mi milo:) A i tak wiadomo o co z tym Passengerem biega:) dwa: czy pozwolisz mi na dolozenie linku do Twojego bloga u mnie? Dziekuje:) I w zasadzie to na tyle na okolicznosc dorozki:)
Nostalgia jest w tych dorożkach, wszystko takie zmęczone zyciem: koń, dorożka i dorożkarz... Kiedys podobną dorożkę sfotografowałam, o tu w tym poście : http://laviolettee.blogspot.be/2012/07/sea-sex-and-sun.html Wiesz, odkąd poznalam losy wielu dorozkarskich koni, patrze na nie juz inaczej. któregoś dnia, przestana wozic turystów, budzić radość, zostaną wciągnięte na trap cięzarówki posród innych sobie podobnych i odjadą w nicość. Nie , żebym była jakos szczególnie nawiedzona jeśli chodzi o jedzenie zwierzecego mięsa, ale konie to takie szczególne zwierzęta, jak psy, sa bardzo ludziom bliskie, wierne i potrafia nawiązać z nimi przyjazny kontakt. Poza tym zakochują sie jak ludzie i sa bardzo wierne w milości. Tęsknia i z tęsknoty umierają. Smutny bywa ich los, pozdrówka.
No własnie, podobieństwo losów powoduje, że czuję ogromną więź z tymi zwierzetami. Może nie zbyt jasno sie wyraziłam, ale chodzilo mi o to, że gdy jeździec umiera, jego koń wiernie przy nim trwa, a gdy koń nie jest potrzebny, mimo, ze był traktowany jak czlonek rodziny - przeliczany jest bezlitośnie na kilogramy mięsa. I broń Boże nie winię tu nikogo, po prostu stwierdzam fakt. Pochodze z biednych regionów Polski i wiem, ze rachunek ekonomiczny jest prosty. Często włascicieli zuzytych koni po prostu nie stac na to, by je dalej mieć, oni często nie maja na utrzymanie swoich rodzin, a wiadomo - utrzymanie konia kosztuje. Stwierdzam tylko fakt. C`est la vie. I: "tylko koni tylko koni żal", jak spiewała Maryla Rodowicz. P.S. Moja dorożka nie jest ładniejsza, tylko ja trochę podrasowałam w Picasie :) Milego tygodnia.
Piękne zdjęcie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTo zalezy od dnia...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
A dziś?
UsuńZaczarowany pasażer :) Jeden z nielicznych koni dorożkarskich, co jeszcze łeb w górze trzyma...
OdpowiedzUsuńAż tak się na dorożkach nie znam :)
UsuńZaczarowana dorożka... metafora ludzkiego szczęścia...
OdpowiedzUsuńŁadne porównanie.
UsuńMistrz Konstanty! Uwielbiam go:)
OdpowiedzUsuńDexter, spraw pare:
po pierwsze primo- czy moge sie tak do Ciebie zwracac?
Krocej:) Bedzie mi milo:) A i tak wiadomo o co z tym Passengerem biega:)
dwa: czy pozwolisz mi na dolozenie linku do Twojego bloga u mnie?
Dziekuje:)
I w zasadzie to na tyle na okolicznosc dorozki:)
Nawet może być Dex :)
UsuńDokładaj, będę zaszczycony :)
ok, Dex, dzienx:)
UsuńA Tobie jak mówić? :)
Usuńwspaniałe zdjęcie, jak nie z tych czasów :)
OdpowiedzUsuńBo te czasy już powoli mijają.
UsuńTo jest zdjęcie z kategorii: zdjęcie z klimatem ~~
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi się podoba:)))
Dość przypadkowo zrobiłem to zdjęcie w Warszawie. Lubię je.
Usuńbeautiful in B&W §
OdpowiedzUsuńhappy weekend
Thank you. Also have a nice weekend.
UsuńКонь
OdpowiedzUsuńKonji
UsuńTak właśnie myślałam, że to Warszawskie Stare Miasto.
OdpowiedzUsuńNie jestem młoda, ale używam czasami słownika młodych. A więc SZACUN.:-)
Pozdrawiam
Końcem czerwca mam nadzieję wypatrzyć jeszcze jedną dorożkę.
UsuńPozdrawiam
Gdzie można spotkać takie cudeńka. Trochę zapomniany świat, a czarno-biały koloryt uwypukla przeszłość.
OdpowiedzUsuńNa warszawskim starym mieście. Krakowskie też są ładne, choć bardziej tuningowane pod turystę. Mam w zbiorach, więc niebawem zamieszczę jedną.
UsuńFantastyczne zdjęcie ♥ .
OdpowiedzUsuńhttp://vizualny-swiat.blogspot.com/
Miło mi, że się podoba.
UsuńLata temu obok domu mojej babci w Łomży był przystanek dorożek (wczesne lata 60-te). Potem nagle pojawiły się tam taksówki.... Nie ten urok...
OdpowiedzUsuńJa lubiłem dzień targowy w Jaworznie, jak się na rynek zjeżdżały furmanki z całej okolicy. Komu to przeszkadzało?
Usuńnice photo!:))
OdpowiedzUsuńgreetings from westcoast Norway!
Thank you. Greetings from the southern Polish :)
UsuńCoś niesamowitego... Wszyscy zaczarowani?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wygląda na to, że tak :)
UsuńJest klimat. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA dobry? Bo dobry nie jest zły :)
UsuńPrzepraszam, mam pytanie, czy mogę wsiąść do tej dorożki :)
OdpowiedzUsuńProszę bardzo :)
UsuńPrzepiękne to zaczarowanie. Ten klimat jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Dziękuję. Miłej niedzieli :)
UsuńNostalgia jest w tych dorożkach, wszystko takie zmęczone zyciem: koń, dorożka i dorożkarz... Kiedys podobną dorożkę sfotografowałam, o tu w tym poście : http://laviolettee.blogspot.be/2012/07/sea-sex-and-sun.html
OdpowiedzUsuńWiesz, odkąd poznalam losy wielu dorozkarskich koni, patrze na nie juz inaczej. któregoś dnia, przestana wozic turystów, budzić radość, zostaną wciągnięte na trap cięzarówki posród innych sobie podobnych i odjadą w nicość. Nie , żebym była jakos szczególnie nawiedzona jeśli chodzi o jedzenie zwierzecego mięsa, ale konie to takie szczególne zwierzęta, jak psy, sa bardzo ludziom bliskie, wierne i potrafia nawiązać z nimi przyjazny kontakt. Poza tym zakochują sie jak ludzie i sa bardzo wierne w milości. Tęsknia i z tęsknoty umierają. Smutny bywa ich los, pozdrówka.
My, ludzie też tęsknimy, kochamy i z tęsknoty umieramy. A gdy już nie jesteśmy potrzebni, kończymy na bocznym torze.
UsuńNo własnie, podobieństwo losów powoduje, że czuję ogromną więź z tymi zwierzetami. Może nie zbyt jasno sie wyraziłam, ale chodzilo mi o to, że gdy jeździec umiera, jego koń wiernie przy nim trwa, a gdy koń nie jest potrzebny, mimo, ze był traktowany jak czlonek rodziny - przeliczany jest bezlitośnie na kilogramy mięsa. I broń Boże nie winię tu nikogo, po prostu stwierdzam fakt. Pochodze z biednych regionów Polski i wiem, ze rachunek ekonomiczny jest prosty. Często włascicieli zuzytych koni po prostu nie stac na to, by je dalej mieć, oni często nie maja na utrzymanie swoich rodzin, a wiadomo - utrzymanie konia kosztuje. Stwierdzam tylko fakt. C`est la vie. I: "tylko koni tylko koni żal", jak spiewała Maryla Rodowicz.
OdpowiedzUsuńP.S. Moja dorożka nie jest ładniejsza, tylko ja trochę podrasowałam w Picasie :) Milego tygodnia.
A u ludzi inaczej? Starzy ludzie często są przeliczani na ich rentę. Ale rozumiem o co Ci chodzi.
UsuńNie było mnie przez weekend a tu u Ciebie tyle postów do nadrobienia! :) Co do dorożek mówię NIE, choć zdjęcie ładne.
OdpowiedzUsuń