sobota, 6 kwietnia 2013
Snajper
W tym fachu liczą się: cierpliwość, brak emocji, precyzja i kamuflaż.
Ćwiczy to latami, inni ocierają się o doskonałość - on nią jest. Będzie na Ciebie czekał 5 godzin, 7 dni, 4 miesiące lub 8 lat. Dla niego czas nie ma większego znaczenia. Po prostu czeka na dogodny moment. Teoretycznie każdy jest dobry, ale są też lepsze. I on o tym decyduje.
Potrafi Cię dopaść wszędzie: w kinie, w Wenecji, na rybach, w autobusie, w kuchni, na basenie. Gdy całujesz bliską osobę, przytulasz dziecko, siedzisz w wannie, wsiadasz do samolotu, grasz w pokera czy opalasz się na plaży w Ustce.
Cała finezja tego zawodu tkwi w kamuflażu. A on może być wszystkim: przydrożną wierzbą, kępą traw, krzewem w ogrodzie czy widokiem z balkonu. Sa tacy, którzy twierdzą, że może być telefonem komórkowym, skierowaniem na badanie krwi czy wakacjami w Tajlandii.
A gdy wreszcie uderza, robi to szybko i precyzyjnie. Wtedy opowieści o przelatującym przed oczyma w ułamku sekundy całym życiu z reguły można włożyć między bajki.
Bo to przecież najlepszy snajper świata - sierżant Strach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Taa, obudzisz się cały mokry, albo wydając nieartykułowane dźwięki - paraliżuje dopóki wydaje ci się, masz coś do stracenia. Potem już jest niegroźny. Jego nie ma bez ciebie. Jaki jest sens istnienia snajpera, gdy nie ma celu?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W tym problem, że on zawsze znajdzie cel. Nawet ten najbardziej niepozorny może być tym najgorszym.
UsuńA na smutki Raduza
OdpowiedzUsuńAlbo to: http://youtu.be/bY11mRimZWs
UsuńMnie nosi chroma kobyla...
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/K77V2ApLZY4
UsuńStrach się bać... Strach paraliżuje, ale snajper czeka na moment, gdy pomyślimy, że już o nas zapomniał, Odprężamy się i za chwilę jesteśmy w nicości.
OdpowiedzUsuńBo on jest jak Tommy lee Jones w Ściganym".
Usuńświetny tekst do zdjęcia! i zdjęcie też świetne, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Czasem mi coś wyjdzie.
UsuńNajlepszym, najpewniejszym i co by tylko chciec... snajperem jest... SMIERC i kazdy inny snajper odpada na pierwszej lini, nawet jej nie przekraczajac...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Nie, ON - bo śmierć to ON - nie jest snajperem. Pisałem o tym po śmierci ojca:
UsuńTen wysoki, kościstej budowy mężczyzna, ponury z wyglądu i tradycjonalista z zachowania mówi o sobie (OCZYWIŚCIE TYLKO DUŻYMI LITERAMI), iż jest antropomorficzną personifikacją ludzkich wyobrażeń na swój temat.
Na co dzień jest niezwykle opanowany, więc nigdy się nie złości. Za to nazbyt często próbuje zrozumieć ludzkie zachowania, co zazwyczaj doprowadza go do katastrofy. Ma słabość do curry, kotów i wnuczki Suzan. W wolnych chwilach zajmuje się pszczelarstwem lub odpoczywa w swoim domu zwanym Domeną, w którym mieszka wraz z sługą Albertem i przybraną córką Ysabell.
Ysabell "Miała srebrzyste włosy, oczy lśniące perłowo i ciekawą, choć raczej niepraktyczną suknię, jaką zwykle noszą tragiczne heroiny, które przypinają do łona pojedynczą różę i spoglądają w zadumie na księżyc. Szkoda, że nigdy nie słyszał określenia "prerafaelicka", ponieważ pasowałoby ono niemal doskonale. Co prawda takie dziewczęta są zwykle wiotkie, niemal półprzeźroczyste, ta natomiast sugerowała raczej czekoladki spożywane w zbyt dużych ilościach."
W pracy - zajmuje się przeprowadzaniem ludzi na drugą stronę i odcinaniem więzów, z czego jest niezwykle dumny - podróżuje na dużym, białym koniu o dźwięcznym imieniu Pimpuś...
Kiedyś pojechał na urlop i wtedy zastępował go niejaki Mort.
Śmierć w wydaniu pratchettowskim bez wątpienia jest fascynującym osobnikiem, przez swoją niefrasobliwość wzbudzającym uśmiech na twarzy. Często chce się z nim porozmawiać, czy wręcz zaprzyjaźnić.
Niestety, ma on też jedną, istotną wadę: w swojej pracy jest równie precyzyjny i bezduszny co inne wyobrażenia Śmierci.
I przyszedł... W niedzielę przed obiadem.
A na pytanie ojca: – Czy to ten moment, kiedy całe moje życie przesuwa mi się przed oczami? - odpowiedział: NIE, TEN MOMENT BYŁ PRZED CHWILĄ.
– Kiedy?
TO MOMENT POMIĘDZY PAŃSKIMI NARODZINAMI A PAŃSKIM ZGONEM.
A po chwili dodał: „ABY DOŚWIADCZYĆ SZCZĘŚLIWEJ ODMIANY LOSU W OSTATNIEJ CHWILI, TRZEBA SWÓJ LOS DOPROWADZIĆ DO OSTATNIEJ CHWILI.”
Ale przecież Ciebie to nie dotyczy, czekają na Ciebie w Kamerunie.
Masz smykałkę do pisania :) Zgadzam się z Judytą - śmierć to najlepszy snajper.
UsuńMoże nie najlepszy, ale na pewno najskuteczniejszy.
UsuńStrach ma wielkie oczy a snajper lunetę i zawsze szukają celu jak by tu i kogo by tu.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałem, że około 80% tego, czego się boimy, wcale nie jest takie straszne, na jakie wyglądało.
UsuńMatko kochana:)))
OdpowiedzUsuńAle że co? :)
UsuńI have visited your blog ! especially I love your B&W shots !
OdpowiedzUsuńThank you for visiting. Regards
UsuńZaniemówiłam.
OdpowiedzUsuńŚwietne!
Pozdrawiam:)
Dziękuję
UsuńIn the new time era we will see a drone sitting there.
OdpowiedzUsuńGreetings,
Filip
Super się czytało:)
OdpowiedzUsuńWygląda na to, że może być wszystkim. Osłabia go, gdy zadajemy sobie pytanie dlaczego, wtedy już nie widać tych wielkich oczu, tylko jego cień...
Pozdrawiam:)
Chyba nawet może być blogiem :)
UsuńPozdrawiam
Nie ma co, strach ma wielkie oczy i nie ma poczucia humoru.
OdpowiedzUsuńTekst niezły, jakbym to już gdzieś czytał?
Kiedyś miałem bloga na Onecie, tam był ten tekst, teraz dorobiłem do niego zdjęcie.
UsuńTrochę to przewrotne, a jednak...
OdpowiedzUsuń...głupim paradoksem jest to, że śmierć jest końcem, a śmierć to dopiero początek.
Po śmierci zaczynamy żyć pełnią życia, bez smutku, cierpienia i strachu,
który paraliżuje nas przez całe życie. Tym jest śmierć, na przekór powszechnemu postrzeganiu świata.
Coś w tym jest..
UsuńThe soldier bag is too white, he can be an easy target ... Interesting picture!
OdpowiedzUsuńA great week!
Yes, you're right. Is a Polish soldier, the reconstruction of the Battle of Monte Cassino.
Usuńczytalam z niecierpliwoscia, bo czulam, ze ten snajper cos uosabia :) swietnie, swietnie piszesz! bardzo lubie takie klimaty. twoj blog jest jedyny w swoim rodzaju i nie jest to kadzenie :) tylko szczera prawda!
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Fioletowa Pani :)
OdpowiedzUsuńKażdy się boi, tylko bezmyślność chroni przed strachem.
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba temu snajperowi spojrzeć w oczy i wtedy robi się zimno na duszy, aż do zmrożenia.
Na szczęście ludzki umysł jest tak zbudowany, że skupia się głównie na koleżankach i kolegach Strachu: Radości, Pięknie, Uśmiechu, Łagodności
Mam nadzieję, tak to odczuwam.
A potem przychodzi moment, że on znowu uderza...
Usuń