,,...ze słońcem twarzą w twarz" - bardzo lubię tę piosenkę. Wbrew pozorom niesie bardzo pozytywne przesłanie, mianowicie takie, że zza chmur kiedyś wyjdzie słońce - jak na Twoim zdjęciu :)
A wiesz, że choć Kora od dawna już Warszawianka, wciąz kojarzy mi się bardziej z Krakowem. Nawiasem, całkiem niedaleko mnie mieszkała, ale nie wiedziałam:)
Jest jak cud... jak objawienie... to słońce. Codziennie jadąc do pracy podziwiam nad lasem wschód słońca, dlaczego nigdy nie zatrzymałam się by to sfotografować, tylko podziwiam... Pewnie dlatego, by nie tamować ołynnosci ruchu na drodze...
,,...ze słońcem twarzą w twarz" - bardzo lubię tę piosenkę.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom niesie bardzo pozytywne przesłanie, mianowicie takie, że zza chmur kiedyś wyjdzie słońce - jak na Twoim zdjęciu :)
Tak, kiedyś wyjdzie. Tak samo myślałem, gdy dostałem tę płytę pod choinkę w Wigilię 1981 roku. I kilka lat później wyszło :)
UsuńUwielbiam takie promienie na foto biało czarnych...
OdpowiedzUsuńJednym ze sposobów jet przymknięcie przysłony, np. na 16.
UsuńVery beautiful picture !!!
OdpowiedzUsuńHave a nice weekend !!!
Thank you my friend. All the best.
UsuńWpisałeś się w rzeczywistość krakowską. Szaro, buro, ponuro i słońca nic nie zapowiadało.
OdpowiedzUsuńCo nie znaczy, że będzie kolorowo, pięknie i słonecznie.
Usuńurzekające.. :)
OdpowiedzUsuńMożliwe :)
UsuńCiekawy ten spleen ;)
OdpowiedzUsuńKonkretnie, to kujawski :)
UsuńMam nadzieję, że już wkrótce słońce wyjdzie zza chmur i będzie wiele słonecznych dni przed nami.
OdpowiedzUsuńObiektywnie rzecz biorąc, to i tak tej zimy słoneczko było dla nas bardzo łaskawe.
UsuńFakt.
OdpowiedzUsuńżyczę Ci tego dobrego wiatru, co chmury rozgoni.... :)
OdpowiedzUsuńprzepięknie oddałeś obrazem treść.... majstersztyk :)
Chmury bywają piękne. A od nadmiaru słonecznego ciepła można dostać udaru :)
Usuńoj, ale nie na przedwiośniu... :)
UsuńŚwietne ujęcie. Choć przyznam, że chciałabym je zobaczyć w kolorze :)
OdpowiedzUsuńW kolorze nie jest już takie kolorowe :)
UsuńEch, jezioro... fajnie by tam być.
OdpowiedzUsuń"Krakowski spleen" z przyjemnością słucham, ale najchętniej "To tylko tango".
Pozdrawiam:)
Tango jest świetne...
UsuńMaanam mniam mniam :))) przypomniałeś mi. jutro załączam na maksa :)
OdpowiedzUsuńI chyba ich najlepsza płyta :)
UsuńI stałą się światłość... ;-)
OdpowiedzUsuńAż ktoś wyłączył prąd :)
UsuńVery expressive with the sun rays!
OdpowiedzUsuńThank you :)
UsuńA wiesz, że choć Kora od dawna już Warszawianka, wciąz kojarzy mi się bardziej z Krakowem.
OdpowiedzUsuńNawiasem, całkiem niedaleko mnie mieszkała, ale nie wiedziałam:)
Mi też. I w młodości szwendałem się po Krakowie w poszukiwaniu miejsca, gdzie mieszka :)
UsuńJest jak cud... jak objawienie... to słońce. Codziennie jadąc do pracy podziwiam nad lasem wschód słońca, dlaczego nigdy nie zatrzymałam się by to sfotografować, tylko podziwiam... Pewnie dlatego, by nie tamować ołynnosci ruchu na drodze...
OdpowiedzUsuńA ja czasem mam w nosie płynność ruchu. Świat bywa taki piękny, warto się zatrzymać i podziwiać.
UsuńAle nie jesteś blondynka za kierownicą, unikam wzmacniania utartych stereotypów na swój temat, ch, chi...
OdpowiedzUsuńZe stereotypami, choćby nie wiem jak walczyć i tak nie wygrasz. A zdjęcia uciekają :)
Usuń