Motyle uosabiaja dla mnie wszelka ulotnośc, tęsknoty, subtelność, marzenia, piękno... I co za zbieżność tematów... Mój ostatni post ma tytuł... Motyle właśnie! :)
Kiedyś, niedaleko Franciszkowych Łaźni w Czechach byłem w "Motylim Domu". Całe piętro prywatnej willi przerobione na coś w rodzaju tropikalnego lasu i mnóstwo egzotycznych motyli. Można wejść między nie i podziwiać ich piękno.
Nie jestem taka pewna, ze motyle sa niesmiale...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judith
W sumie ja też tego nie wiem. Ale wiem, że cicho trzepocą skrzydełkami.
UsuńJakoś nie mam wielkiej sympatii dla tego, co trzepoce skrzydełkami.
OdpowiedzUsuńTrzeba jednak przyznać, że to ładne i kolorowe.
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Nawet jak w brzuchu trzepocą? :)
UsuńNa czym on siadł?
OdpowiedzUsuńŚciana, biała tapeta typu Raufaza.
UsuńMotyle uosabiaja dla mnie wszelka ulotnośc, tęsknoty, subtelność, marzenia, piękno... I co za zbieżność tematów... Mój ostatni post ma tytuł... Motyle właśnie! :)
OdpowiedzUsuńKiedyś, niedaleko Franciszkowych Łaźni w Czechach byłem w "Motylim Domu". Całe piętro prywatnej willi przerobione na coś w rodzaju tropikalnego lasu i mnóstwo egzotycznych motyli. Można wejść między nie i podziwiać ich piękno.
UsuńNo nie źle na tym białym tle. Rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy.
Dziękuję
UsuńPatrząc na Twoje zdjęcie aż weselej mi się zrobiło.
OdpowiedzUsuńUwielbiam motyle. Mało ich było w ubiegłym roku.
A w tym? kto to wie...
Pozdrawiam:)
Wyżej pisałem już o Motylim Domu niedaleko Franciszkowych Łaźni. Polecam jako miejsce wycieczki.
Usuńczasem może to "między" to najlepsza przestrzeń...
OdpowiedzUsuńMasz rację...
UsuńMotyle...no nie wiem czy takie nieśmiałe :) mi nie jeden, nie raz na palcu usiadł :)
OdpowiedzUsuńMi nawet do brzucha wleciał :)
Usuńto "pomiedzy" jest najpiekniejsze...
OdpowiedzUsuńO ile nie trwa zbyt długo albo całkowicie nie zastępuje pragnienia i dotyku.
Usuń