bardzo osobiste skojarzenie mam z twoim zdjęciem martwego ptaka. osobiste i właściwie nic nie znaczące. Jeden z tych obrazów z codziennego zycia, które zapadają ci w pamięć na zawsze. Jadąc do pracy widziałam na jezdni martwego gołębia, własciwie rozplaszczonego na asfalcie. tylko puszyste piórka jednego skrzydła zyły dalej swoim życiem. Poruszany przez wiaterek gołębi puch unosił się lekko i podrygiwał flirtując z wiatrem. Nie wiem dlaczego zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie... nie wiem...
Widziałem go zimą w drodze na pocztę. Leżał tam przez kilka dni. Samotny, zapomniany... W końcu wziąłem aparat, zrobiłem mu zdjęcie, a później pochowałem. Może to głupie, bo to tylko jakiś tam gołąb, który ponoć i tak nie ma duszy, ale stwierdziłem, że jemu też należy się odrobina szacunku po śmierci. To zdjęcie zdecydowało o wyborze drogi... Ktoś wcześniej poradził mi, że mam walczyć albo się poddać, a potem publicznie wyśmiał moje problemy. Wtedy byłem bliski poddania się. Martwy ptak wzbudził we mnie wolę walki.
Błądziłam tu trochę przy porannej kawie i natknęłam się na martwego ptaka... Ty masz skrzynkę pełną inspiracji! Mam nadzieję, że gdyby mi się zdarzyło porwać któreś ze zdjęć do ptasiego gniazda, to nie będziesz mi miał za złe. Oczywiście zawsze z podaniem autora fotografii. -------------------------
bardzo osobiste skojarzenie mam z twoim zdjęciem martwego ptaka. osobiste i właściwie nic nie znaczące. Jeden z tych obrazów z codziennego zycia, które zapadają ci w pamięć na zawsze. Jadąc do pracy widziałam na jezdni martwego gołębia, własciwie rozplaszczonego na asfalcie. tylko puszyste piórka jednego skrzydła zyły dalej swoim życiem. Poruszany przez wiaterek gołębi puch unosił się lekko i podrygiwał flirtując z wiatrem. Nie wiem dlaczego zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie... nie wiem...
OdpowiedzUsuńWidziałem go zimą w drodze na pocztę. Leżał tam przez kilka dni. Samotny, zapomniany... W końcu wziąłem aparat, zrobiłem mu zdjęcie, a później pochowałem. Może to głupie, bo to tylko jakiś tam gołąb, który ponoć i tak nie ma duszy, ale stwierdziłem, że jemu też należy się odrobina szacunku po śmierci. To zdjęcie zdecydowało o wyborze drogi... Ktoś wcześniej poradził mi, że mam walczyć albo się poddać, a potem publicznie wyśmiał moje problemy. Wtedy byłem bliski poddania się. Martwy ptak wzbudził we mnie wolę walki.
UsuńBłądziłam tu trochę przy porannej kawie i natknęłam się na martwego ptaka... Ty masz skrzynkę pełną inspiracji! Mam nadzieję, że gdyby mi się zdarzyło porwać któreś ze zdjęć do ptasiego gniazda, to nie będziesz mi miał za złe. Oczywiście zawsze z podaniem autora fotografii.
OdpowiedzUsuń-------------------------
Są różne style walki. mój jest taki:
http://piosenkaptasia.blogspot.com/2013/04/jak-trawa.html
Dobrego dnia :)
Jak podajesz źródło, to nie ma problemu :)
UsuńSpokojnego dnia :)