Después de realizar un recorrido por tu blog, he quedado gratamente sorprendido, pues la belleza de tus publicaciones y procesados en B/N, lo merecen, por tal motivo, tengo que felicitarte.
Enhorabuena y un afectuoso saludo desde Gran Canaria.
Gdańsk... łezka w oku... Same dobre wspomnienia, ech! w końcu miało się wtedy 20 lat, pstro w glowie, wiatr we włosach, a w sercu, nie tylko brzuchu - tańczyły do upadłego motyle :)
W Londynie nie byłam, ale w Gdańsku i owszem, wierzę na słowo:)
OdpowiedzUsuńJaka łatwowierna :)
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńTeż się zdziwiłem :)
UsuńPrawie - robi różnicę ;-)
OdpowiedzUsuńAj tam, brakuje tylko Tower Bridge :)
Usuńale u nas nie ma Londynu, jest tylko Lądek Zdrój...czy to Lądek Zdrój??!!
OdpowiedzUsuńNie, Ustrzyki Dolne.
UsuńALe prawie robi roznice :) Slyszalam o tym kole w Gdansku. Podobne nawiedzialam w Chicago- o malo nie umarlam, nigdy wiecej :)
OdpowiedzUsuńJa nawiedziłem londyńskie. Było fajnie :)
UsuńLubię ;)
OdpowiedzUsuńTen "prawie Londyn" to niejedne moje wakacje w dzieciństwie. Miałam i w tym roku odwiedzić, niestety się nie udało. Może w przyszłym ;)
Morze piszemy przez "rz" ;)
UsuńDespués de realizar un recorrido por tu blog, he quedado gratamente sorprendido, pues la belleza de tus publicaciones y procesados en B/N, lo merecen, por tal motivo, tengo que felicitarte.
OdpowiedzUsuńEnhorabuena y un afectuoso saludo desde Gran Canaria.
Hasta muy pronto.
Gracias por sus amables palabras. Saludos
UsuńVery beautiful town, yes almost like London without Tower Bridge and Big Ben !!!
OdpowiedzUsuńHave a nice day my friend !!!
This Polish city of Gdańsk. Have a nice weekend.
UsuńBeautiful city and beautiful photography. The waters seem silver and clouds the sky give a touch, magical.
OdpowiedzUsuńkisses
The weather has added charm to this picture.
UsuńKisses
Prawie jak Londyn, koło już mają, ciekawe kiedy Big Bena zobaczymy :)
OdpowiedzUsuńPóki co jest Żuraw :)
UsuńPrawie, a czyni różnicę... na szczęście.
OdpowiedzUsuńTak, na szczęście.
UsuńGdańsk... łezka w oku... Same dobre wspomnienia, ech! w końcu miało się wtedy 20 lat, pstro w glowie, wiatr we włosach, a w sercu, nie tylko brzuchu - tańczyły do upadłego motyle :)
OdpowiedzUsuńWiesz, mam podobne wspomnienia. To był rok 1984... Może to byłaś Ty? :)
Usuń