poniedziałek, 3 marca 2014

Małżeństwo jest niewol­nic­twem, które­mu na­dano bar­dziej cy­wili­zowaną postać




47 komentarzy:

  1. Mimo wszystko sporo jest zwolennikow tej niewoli;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na szczęście traktujemy razem z mężem małżeństwo jako słodkie zniewolenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Albert Einstein jest też twórcą teorii względności, nie wiem tylko, czy ta przepiłowana (?!) obrączka jest jest punktem do którego należy odnosić wszelki ruch, czy też ruchem, który szuka punktu odniesienia, co chyba na jedno wychodzi ;-))

    OK, OK, zamotałam się w tych teoriach ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiłowana obrączka, to takie "wyrwij murom zęby krat, zerwij kajdany, połam bat" :)

      Usuń
    2. ...a później sam runiesz pod murem ;-))

      Usuń
    3. Mur jest wysoki i mocny
      Za murem jest drzewo i gwiazda:
      Drzewo podważa mur korzeniami
      Gwiazda nagryza kamień jak mysz

      Za sto, dwieście lat
      Będzie już małe okienko
      Już małe okienko
      Małe okienko...

      Usuń
  4. a kto jest niewolnikiem, a kto właścicielem? :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to ktoś kiedyś mi powiedział: to gorsze niż dożywocie, bo wtedy przynajmniej masz szansę wyjść po 25 latach za dobre sprawowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tekst z jakiegoś filmu: na obchodach 20. rocznicy ślubu jubilat mówi do kolegi: wiesz, gdybym ją zabił zaraz po ślubie, właśnie wychodziłbym na wolność"

      Usuń
  6. W ramach komentarza - cytat z Tadeusza Dołęgi-Mostowicza: "Małżeństwo jest instytucją w samym założeniu nietrwałą. Trwałość rodzi się z wymiany myśli, uczuć i rozkoszy. Po kilku latach rozkosz nabiera smaku razowca, uczucia ziębną i czułostkowieją. Myśli wszystkie są znane jak wytarty od zużycia szeląg".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja znajoma chyba czytała ten fragment, bo twierdzi, że małżeństwo po 10. latach powinno być ustawowo kończone :)

      Usuń
    2. ... a inteligentna żona sama odchodzi po 20 latach... :)

      Usuń
    3. No chyba, że mąż odejdzie po 10 ;-)

      Usuń
  7. Marriage the blessed slavery !!!
    Have a nice week !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. a jednak wciąż mają w sobie światło... odbitych uczuć?

    OdpowiedzUsuń
  9. Na początku ślub jest traktowany, jako wyzwolenie. Dopiero po czasie przychodzi otrzeźwienie, ale wtedy najczęściej jest za późno. Nie wszyscy mają tyle szczęścia, że reflektują się przed ołtarzem tuż przed wypowiedzeniem sakramentalnego TAK.

    OdpowiedzUsuń
  10. So here we have the wedding rings...one is cropped, broken...? Red color reminds me of passion, blod...
    It might relate to your own life, or may not. Great photo :-)
    All the best to you

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. People are looking for a husband or wife, and when they go, looking for a way to get rid of it.

      Usuń
    2. Haaaa....you're really funny!!
      I've been married twice, know what you're talking about....

      Usuń
  11. Matko kochana, to ja w niewoli jestem już 42 lata i o tym nie wiedziałam.
    W Muzeum Zabawek nie pozwalają fotografować niestety...
    Pozdrawiam cieplutko:-))

    OdpowiedzUsuń
  12. a ja uwazam, ze jest to umowa cywilno-prawna.
    Niewolnictwo traci brakiem poszanowania. Umowa takowe zaklada.
    A wszystko i tak w rece malzonkow:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale przecież Wy nas nie szanujecie :)))))

      Usuń
    2. Dlaczego mowisz do mnie w l. mnogiej?
      Przeciez Cie dex szanuje:)
      To sie nazywa przeniesieniem i przypisaniem.
      Widzisz, sama jestem zbyt samodzielna osobka, nie probuje udawac slodkiej idiotki, bo nie umiem.
      A oze jestem "tuman", bo mialam siedmioletnie doswiadczenie w stadle przerwane z piskiem opon?

      Dex, a moze to "zla kobieta byla"?

      Usuń
  13. U mnie to się nazywa pakt z Diabłem :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Tu już padło to pytanie: kto jest niewolnikiem, kto właścicielem? :) A rozeznanie utrudnia fakt, że oboje składają identyczną przysięgę. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to stałam się wolnym człowiekiem :p

    OdpowiedzUsuń
  16. Here I apply the saying.

    "Each one tells the fair, according to how it goes, in it"

    http://ventanadefoto.blogspot.com.es/

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja czytałam, że małżeństwo zawsze jest związkiem dwojga ludzi gotowych przysiąc, że tylko to drugie chrapie :):)

    OdpowiedzUsuń
  18. Niewolnik przeciął swoje kajdany...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. By za chwilę założyć nowe :)

      Usuń
    2. No właśnie, niektórzy są takimi masochistami, że zakładają sobie te kajdany w zyciu po kilka razy:) a tak z innej beczki, zspominałes, że być może zawitasz na Podlasie tego roku. My najczęściej jesteśmy tam 20.07-15,08, albo jakoś tak koło tej daty (nieznaczne zmiany moga nastapić w ostatniej chwili, ze wzgledu na charaqkter pracy małzonka) Jak bys w tym okresie planowal wyjazd to służę za przewodnika, z przyjemnoscią pokaże okolice

      Usuń
  19. Mni się zdaje, że to niewolnictwo wynika raczej z braku symbiozy... rzecz w czerpaniu przyjemności :)
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  20. it's only a paper and all the promises said are often forgotten after a few years !

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam wśród znajomych małżeństwo z ponad dwudziestoletnim stażem, świetnie dobrani, nastawieni na pomoc ludziom... ale to wyjątki.
    Coś w tym jest co napisałeś. Zdaje się, że w każdym małżeństwie przychodzi kryzys, mniejszy, większy. Odejście świadczy o całkowitym myśleniu o sobie... w podjęciu takiej decyzji najczęściej stoją dzieci... zanim to nastąpi faktycznie można być niewolnikiem własnych działań.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...